EllaOne na receptę, dużo niebezpieczniejszy lek na erekcję – bez
Ministerstwo zdrowia zdecydowało: uważana w Europie za bezpieczną pigułka ellaOne będzie w Polsce sprzedawana na receptę. Silny lek na erekcję – przeciwnie. Tylko w Polsce kupimy go bez konsultacji z lekarzem.
Rządowy projekt ograniczenia kobietom prawa do antykoncepcji awaryjnej minister zdrowia Konstanty Radziwiłł tłumaczy troską o zdrowie nastolatek, które – jego zdaniem – sięgają po nią zbyt często. Minister przyznał, że nie dysponuje żadnymi statystykami w tej kwestii, jednak woli, aby dla własnego bezpieczeństwa kobiety skonsultowały zamiar wzięcia ellaOne z lekarzem.
Tymczasem od ubiegłego roku w aptekach bez recepty nabyć można sildenafil – lek na erekcję sprzedawany pod nazwą handlową MaxOn Active. Zawiera tę samą substancję czynną co Viagra, w całej Europie wymaga też konsultacji z lekarzem i otrzymania od niego recepty.
Zdaniem URPL w przypadku sildenafilu nie ma niebezpieczeństwa nadużywania, bo „wskazania do stosowania są łatwo rozpoznawalne przez pacjenta”. Jednak gdy znoszono recepty na sildenafil, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej Andrzej Depko mówił, że to niepokojący kierunek ze względu na możliwe skutki uboczne związane z jego stosowaniem (to m.in. zawał serca czy udar (1 na 1 tys. przypadków).
Konsultacji lekarskiej powinni także zasięgnąć pacjenci z nadciśnieniem tętniczym, niebezpieczne może okazać się połączenie sildenafilu z dostępnym w niemal każdym sklepie paracetamolem czy ibuprofenem.
źródło: rynekzdrowia.pl