
W Krakowie nie będzie programu finansowania in vitro
W Krakowie nie będzie programu finansowania in vitro dla par starających się o dziecko. Propozycja radnej Małgorzaty Jantos została odrzucona głosami klubu PiS i prezydenckiego „Przyjaznego Krakowa”.
Środowa (11 stycznia) dyskusja trwała kilka godzin. – Jest mi wstyd – mówiła tuż po głosowaniu inicjatorka uchwały radna Małgorzata Jantos (Nowoczesna), która chciała zobowiązać prezydenta do stworzenia dla krakowian programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego in vitro.
Przeciwko takiej propozycji zagłosowało 21 radnych, 19 było za, jedna osoba wstrzymała się, a dwóch radnych było nieobecnych.
W rozmowie z dziennikarzami Jantos podkreśliła, że inne miasta finansują metodę in vitro. Jak dodała, prezydent Krakowa deklarował, że budżet 2017 r. będzie „prospołeczny” i popierał tę inicjatywę, a tymczasem jego klub radnych przesądził o wyniku głosowania. – Argumenty wytaczane przez PiS były dla mnie żenujące – powiedziała. Jantos miała też pretensję do radnych, którzy są lekarzami, a zagłosowali przeciw.
– Przysłuchiwałam się tej dyskusji przez trzy godziny, rozumiem, że to była dyskusja nie etyczna a polityczna. Prywatnie jestem za in vitro, ale jestem przeciwko finansowaniu tej metody ze środków publicznych, bo widzę niedostatki w ochronie zdrowia – mówiła radna klubu Przyjazny Kraków Anna Prokop-Staszecka, lekarz i dyrektor szpitala, która wstrzymała się od głosu.
Wcześniej Jantos przedstawiając radnym projekt uchwały mówiła, że niepłodność została przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) zaklasyfikowana jako choroba, a dotyka ona prawie 20 proc. populacji w wieku rozrodczym.
Dodała, że w 2013 r. przedstawiając założenia rządowego programu resort zdrowia szacował, że w ciągu trzech lat skorzysta z niego ok. 15 tys. par. Tymczasem w programie zostało zarejestrowane ponad 22 tys. par, a zakwalifikowano do tej procedury 18 tys. par.
– Wiele par przeszło już część bardzo trudnej procedury i nagle zostało w połowie drogi. Ci ludzie zostali z nadzieją, ale bez możliwości realizacji – podkreśliła Jantos. Dodała, że wiele samorządów w Polsce podjęło już decyzję w sprawie wsparcia dla par starających się o potomstwo metodą in vitro; pierwszy taki program ruszył w Częstochowie, jest też realizowany w Łodzi.
Podkreśliła, że „prawie 70 proc. wydatków gminy dotyczy spraw poza jej podstawowymi zadaniami”. – Jeżeli wspieramy leczenie alkoholizmu, dlaczego nie możemy wesprzeć in vitro? – pytała.
źródło: rynekzdrowia.pl