PZM rozszerza protest rezydentów na inne zawody medyczne – jest decyzja
Porozumienie Zawodów Medycznych, największa organizacja skupiająca pracowników ochrony zdrowia, przejmuje protest głodowy rezydentów i przekształca w protest głodowy PZM w całym kraju – powiedział w poniedziałek (16 października) szef komitetu protestacyjnego PZM Tomasz Dybek.
W poniedziałek w Warszawie przedstawiciele PZM spotkali się, by rozmawiać o sytuacji w związku z trwającym protestem rezydentów; po spotkaniu zapowiedziano rozszerzenie protestu rezydentów na inne zawody medyczne.
– Porozumienie Zawodów Medycznych, największa i najszersza organizacja skupiająca pracowników ochrony zdrowia przejmuje protest głodowy Porozumienia Rezydentów i przekształca w protest głodowy Porozumienia Zawodów Medycznych. Ten protest rozszerza się od dnia dzisiejszego na cały kraj – powiedział po spotkaniu dziennikarzom Dybek.
Protest rezydentów – to był tylko początek?
Komitet Protestacyjny Porozumienia Zawodów Medycznych (PZM) to podmiot, który powstał wraz z rozpoczęciem protestu głodowego lekarzy rezydentów. PZM tworzy zaś kilkanaście związków i organizacji zrzeszających pracowników służby zdrowia. Protest głodowy rezydentów trwa od 2 października.
Jak podało na Twitterze PZM od tej chwili protest głodowy PR OZZL staje się protestem głodowym Porozumienia Zawodów Medycznych.
Pielęgniarka Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych, w komentarzu napisała, że aby doszło do porozumienia rząd ma tylko 1 wyjście – znowelizować lipcową ustawę o minimalnym wynagrodzeniu dla zawodów medycznych. – Ta jest gwarancją biedy – uważa Gardias.
Jak powiedział Rynkowi Zdrowia Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy przyłączenie się PZM do rezydentów „uderza zdecydowanie i nieodwołalnie w tezę, że to jest protest polityczny.”
– Trudno bowiem przypuszczać, że zawody medyczne, tak różne jak psycholog, logopeda czy ratownik medyczny jakoś należeli do tego samego obozu politycznego i mieli interes w obalaniu rządu – powiedział.
– To jest tak szerokie spectrum ludzi, nie mówiąc już o zawodach, z którego wyraźnie widać, że protest i postulaty, z którymi mamy do czynienia mają charakter obywatelski – podkreślił Bukiel.
Zaznaczył też, że protest ten zaczyna rozlewać się na inne miasta. Taki kierunek jest wyraźnie widoczny i na pewno będzie angażował kolejne ośrodki.
Poniedziałek (16 października) jest 15 dniem protestu głodowego rezydentów prowadzonego jest w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie od 2 października.
Młodzi lekarze domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.
Chcą podwyżek szybciej
Protest rezydentów już w sobotę (14 października) zaczął rozlewać się na kolejne miasta. Łącznie manifestacje odbyły się w 21 miastach Polski, kolejne miasta zadeklarowały gotowość przystąpienia do lokalnych protestów głodowych.
W sobotę przedstawiciele rezydentów złożyli pismo w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w którym ponowili i przedstawili swoje postulaty. Łukasz Jankowski, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL informował, że rezydenci przedstawili w piśmie prośbę o wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w 2021 r.
W poniedziałek (16 września) protestujący młodzi lekarze przedstawili postulat szybszego wzrostu wynagrodzeń. – Pan minister Radziwiłł planował 1,05 średniej krajowej dla lekarza rezydenta w 2022 r. Nasz postulat w tej chwili jest taki, aby lekarz rezydent od teraz zarabiał 1,05 średniej krajowej – powiedział Jankowski.
– Jest to dokładnie przyspieszenie podwyżki zaplanowanej przez pana ministra Radziwiłła, nie żądamy tutaj niczego dodatkowego – zaznaczył.
Jak przekonuje Porozumienie Rezydentów na swojej stronie na Facebooku, „kwota 1,05 średniej krajowej od zaraz dla lekarza rezydenta – w istocie będzie jedynie waloryzacją wynagrodzeń rezydentów do poziomu z 2009 roku, a także odzwierciedla poziom zaproponowany przez Ministerstwo Zdrowia w ustawie o wynagrodzeniach minimalnych w ochronie zdrowia, wg którego mielibyśmy osiągnąć go w 2022 roku”.
Renegocjacja ustawy – czy możliwa?
Rezydenci podkreślali w sobotę, że mają nadzieje, iż rządzący wykażą się dobrą wolą i pomogą uniknąć dalszej eskalacji protestu. Decyzja podjęta przez PZM w poniedziałek wskazuje, że do eskalacji protestu jednak dojdzie.
Lekarze rezydenci w poniedziałek (16 października) poinformowali też, że domagają się powołania zespołu, który zająłby się analizą i renegocjacją zapisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia.
W przygotowanym przez Porozumienie Zawodów Medycznych (PZM) obywatelskim projekcie o minimalnych wynagrodzeniach w służbie zdrowia zaproponowano, by lekarze rezydenci zarabiali dwie średnie krajowe.
To właśnie podczas pierwszego czytania tego projektu w Sejmie (przed wakacjami -red.) przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Tomasz Dybek zapowiedział, że jeśli postulaty pracowników ochrony zdrowia nie zostaną spełnione, to 2 października rozpoczną oni strajk głodowy. Projekt 20 lipca został skierowany do komisji, a w połowie września został negatywnie zaopiniowany przez rząd.
W resorcie zdrowia trwają prace na ustawą gwarantującą wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB. Minister Konstanty Radziwiłł informował, że rok 2017 jest rekordowy pod względem nakładów na ochronę zdrowia – powyżej 80 mld zł; natomiast odsetek PKB na ochronę zdrowia przekroczy 4,7 proc. i będzie najwyższy w historii Polski.
W sierpniu weszła w życie ustawa regulującą sposób ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych, w efekcie której wynagrodzenia lekarzy w najbliższych latach będą wzrastać, ale w sposób, który nie satysfakcjonuje lekarzy rezydentów.
Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt rozporządzenia określającego dokładną wysokość wynagrodzeń rezydentów do 2019 r.
Jak podawał PAP, zgodnie z propozycją resortu rezydenci, którzy zakwalifikowali się do szkolenia przed wejściem w życie rozporządzenia, w 2017 r. będą mogli liczyć na wynagrodzenie od 3263 zł do 4013 zł brutto. W kolejnych latach wynagrodzenia rosną, w 2019 r. ich wysokość będzie między 3562 zł a 4381 zł brutto.
Lekarze, którzy zakwalifikują się do szkolenia po wejściu w życie rozporządzenia, w 2017 r. będą mogli liczyć na wynagrodzenie od 3263 zł do 4920 zł brutto. W 2019 r. wysokość ich wynagrodzeń określono na między 3562 zł a 5581 zł brutto (w zależności od specjalizacji i roku rezydentury).
Te propozycje nie spotkały się z akceptacją Porozumienia Rezydentów. Uznali m.in. że tak skonstruowane rozporządzenie dzieli środowisko rezydentów.
Grzegorz Dyjak, Katarzyna Lechowicz-Dyl – PAP