– Już ponad jedna czwarta Polaków oficjalnie przyznaje, że życie seksualne utrudniają im przemęczenie i problemy – zauważa prof. Zbigniew Izdebski. Tymczasem, to właśnie regularne uprawianie seksu łagodzi stres i uczucie niepokoju.
Spędzanie długich godzin w pracy, przygotowywanie projektów ,,na wczoraj”, bieganie na spotkania – wszystko to, oraz postępujące zmęczenie powoduje, że nie możemy osiągnąć satysfakcji seksualnej, jak również wpływa na brak inicjatywny wobec partnera.
Nasze hity
Stres ma ogromny wpływ na naszą seksualność. Z własnego życia pamiętamy, ile razy nie mieliśmy ochotny na zbliżenie po wyczerpującym dniu spędzonym w stresującej pracy. Stres wpływa zarówno na seksualność kobiet, jak i mężczyzn. Doprowadza nie tylko do oziębłości seksualnej czy zaburzeń erekcji u mężczyzn, ale także do problemów z płodnością.
Raz w tygodniu
Na dodatek stres skraca długość seksualnych uniesień. Dziś – co wynika z badań prof. Izdebskiego – Polacy kochają się przeciętnie przez ok. 14 minut, o ponad cztery minuty krócej niż przed dekadą. O ile w ogóle chcą się kochać. Z raportuPolskiego Towarzystwa Seksuologicznego wynika bowiem, że obowiązki zawodowe są coraz częściej dogodną wymówką, by uciec od seksu.
Z raportu „Seksualność Polaków 2011” wynika, że 71 procent z nas uprawia seks raz w tygodniu, a około 40 procent robi to 2-3 razy w tygodniu. Do łóżkowych igraszek od poniedziałku do niedzieli przyznaje się tylko 5 proc. mężczyzn i 4 proc. kobiet.
Życie płciowe zrównuje się z zerem
– To jest zamknięte koło: im pracy więcej, tym mniejsze libido, coraz większe zaburzenia seksualne, coraz częstsze problemy z erekcją. Co wtedy myśli taki facet? – pyta dr Wiesław Ślósarz na łamach "Newsweeka". – W łóżku jestem słaby, to pokażę, że chociaż w pracy sobie radzę. Nie udało mi się zbudować udanego emocjonalnie związku, to udowodnię wszystkim i samemu sobie, że jestem świetnym naukowcem, biznesmenem albo dyrektorem. Taki pan dyrektor pracuje więc na tak wyśrubowanych obrotach, aż wreszcie jego życie płciowe zrównuje się z zerem.
– Młody mężczyzna, najwyżej 40-letni, często po wielu eksperymentach z narkotykami, które mają go pobudzić do seksu i życia. Wszystko to na nic. Jego życie płciowe sprowadza się wyłącznie do obcowania z laptopem – tak swojego pacjenta określa dziś seksuolog dr Stanisław Dulko.
Stresujące wydarzenia bardzo często doprowadzają do rozwinięcia stanów depresyjnych, które już w swojej definicji są przyczyną obniżenia libido (popędu płciowego). Próba zastosowania leków antydepresyjnych jest nieskuteczna, gdyż leki antydepresyjne same w sobie powodują obniżenie libido. U osób rozwiedzionych często latami występuje niechęć wobec innych, co uzewnętrznia się poprzez unikanie kontaktów seksualnych.
Według "Raportu Seksualności Polaków" opracowanego przez seksuologa Zbigniewa Lwa-Starowicza w 2002 r., w przeprowadzonej ankiecie stawiającej pytanie o trudne sytuacje życiowe, które powodują wystąpienie problemów seksualnych, wyróżniono: problemy finansowe rodziny – ok. 30 procent odpowiedzi, utrata osoby bliskiej – ok. 20 proc., utrata pracy lub poważna choroba – ok. 15 proc. i rozwód – 3 procent. Do szeroko rozpowszechnionych problemów należy tzw. nerwica dyrektorska. Typowe dla kadry kierowniczej zaburzenia psychiczne rozwijają się u osób, które nie radzą sobie ze stresem. Zaburzenie ma dwa etapy. Początkowo objęcie stanowiska wiąże się wieloma nowymi problemami, które dana osoba chce jak najlepiej rozwiązać, rzuca się w wir pracy. Na tym etapie nie ma zaburzeń seksualnych, liczba stosunków odpowiada wysokiej dynamice życiowej. Jednak w miarę nawarstwiania problemów osoba staje się podejrzliwa, zamyka się w sobie, co odbija się na stosunkach małżeńskich. Dochodzi do dramatycznego spadku kontaktów seksualnych, występowania oziębłości u kobiet oraz zaburzenia erekcji u mężczyzn.
Zmniejsza poziom stresu
Tymczasem psychologowie z Uniwersytetu w Maryland dowiedli, że seks zwiększa inteligencję. Jest to kolejna, potwierdzona naukowo korzyść płynąca z intymnych zbliżeń – we wcześniejszych badaniach ukazano, że aktywność seksualna zmniejsza poziom odczuwanego stresu, pomaga spalać kalorie i wpływa pozytywnie na serce.
Specjaliści prześcigają się w znajdowaniu coraz to nowych korzyści płynących z seksu. Badacze z Uniwersytetu w Pensylwanii zauważyli na przykład, że regularne uprawianie seksu zwiększa poziom kluczowych przeciwciał worganizmie, co oznacza, że ludzie aktywni seksualnie mogą się pochwalić lepszym zdrowiem.
Co więcej, okazuje się, że stosunki seksualne mogą obniżać ciśnienie tętnicze krwi. Jest to także dobra forma aktywności fizycznej – każda minuta stosunku to około 5 kalorii mniej. Poza tym, seks przyspiesza pracę serca i angażuje różne partie mięśni.
Zdaniem dr. Barry’ego R. Komisaruka z Uniwersytetu Stanowego w New Jersey, orgazm może łagodzić dolegliwości bólowe. W jego czasie do organizmu uwalniany jest hormon, który zwiększa próg bólu. Po szczytowaniu produkowana jest także prolaktyna, odpowiedzialna za uczucie rozluźnienia i senność. W ten sposób seks wspomagać może jakość snu. Intymne zbliżenia łagodzą również stres i niepokój.
Źródło: kobieta.wp.pl