„Średnia długość penisa wyborcy PiS to 18,35 cm”. Prof. Izdebski podzielił się wynikami badania

Prof. Zbigniew Izdebski udzielił „Polityce” wywiadu, który na pewno wywoła gorącą dyskusję. Seksuolog przedstawił w nim wyniki badania, którego uczestnicy opowiadali nie tylko o swoich preferencjach politycznych, ale i o własnym życiu intymnym. Na poziomie deklaratywnym najlepiej wypadli mężczyźni popierający PiS, zapewniając, że ich penisy mają w stanie erekcji średnio 18,35 cm.



Rozmawiając z Jackiem Żakowskim, prof. Izdebski wyjaśnił, że pytanie o rozmiar penisa było częścią badania, w którym zadawano także inne pytania drażliwe. 



– Próba badawcza była reprezentatywna. Liczyła 1500 mężczyzn i 1500 kobiet. Na pytanie o długość penisa odpowiedziało tylko 300 badanych, przy czym wyborcy PiS odpowiadali dużo chętniej niż inni – wyjaśnił seksuolog, dodając, że podane przez ankietowanych dane miały charakter deklaratywny, podczas ankiety nie wykonywano żadnych pomiarów.



Otwartość sympatyków PiS mogła wynikać z tego, że są oni bardziej zadowoleni ze swoich wymiarów niż mężczyźni, którzy popierają inne ugrupowania. Średnia długość penisa zwolennika PiS wynosiła 18,35 cm. Taki wynik zdecydowanie wyróżnia się na tle politycznej konkurencji. Wyborcy PO deklarowali bowiem średnio 17,41 cm, a sympatycy SLD  – 16,20 cm.



Prof. Izdebski zastrzegł, że odpowiadając na tak intymne pytania, respondenci często nie są do końca szczerzy. Ich deklaracje pokazują jednak, jak chcą być postrzegani.



– Wyobrażenie o długości penisa ma duże znaczenie dla samopoczucia mężczyzn, chociaż sama długość nie ma specjalnego znaczenia dla jakości seksu – zauważył profesor. Prof. Izdebski podzielił się także inną obserwacją dotyczącą zwolenników i zwolenniczek partii Jarosława Kaczyńskiego.



– Co dziesiąty wyborca PiS deklaruje problem swoich zbyt dużych potrzeb seksualnych w stosunku do oczekiwań partnerki To jest ciekawy wątek, bo jednocześnie tylko nieco ponad połowa zwolenniczek PiS deklaruje, że ma orgazm „często lub zawsze” podczas stosunku z partnerem. A wśród zwolenniczek PO i SLD: trzy czwarte. Wśród mężczyzn aż takich dużych różnic nie ma: zawsze jest powyżej 90 procent – powiedział seksuolog.



Źródło: „Polityka”