Wielu osobom uzależnienie od alkoholu kojarzy się z ludźmi wywodzącymi się raczej z biedniejszych warstw społecznych. Rzeczywiście osoby, które upijają się tanim alkoholem, najczęściej nie do końca wiadomego pochodzenia, to osoby bezrobotne i biedne, które w procentach topią swoje frustracje i smutki.
Jednak trzeba pamiętać, że nie są to jedyne osoby, które popadają w nałóg alkoholowy. Coraz bardziej powszechnym zjawiskiem jest alkoholizm przedstawicieli bogatszej klasy średniej. Coraz częściej alkoholu nadużywają dobrze zarabiający menedżerowie czy też prezesi dużych firm. Oczywiście ich sposób picia znacznie różni się od zachowania, jakie prezentują bezrobotni spędzający całe życie pod sklepem z tani alkoholem.
Uzależnieni biznesmeni najczęściej sięgają po drogie, markowe trunki, takie jak choćby whisky czy też martini. Najczęściej zaczyna się od szklaneczki alkoholu wieczorem w celu rozluźnienia się po ciężkim i stresującym dniu pracy. Do tego dochodzą także drinki, które pije się na spotkaniach biznesowych. Z pozoru nie jest to groźne, jednak po pewnym czasie okazuje się, że osoby pijące tę przysłowiową jedną szklaneczkę nie potrafią się bez niej obejść. Co więcej, z biegiem czasu już jedna szklanka nie wystarcza. Trzeba wypić więcej alkoholu, by móc się zrelaksować i spokojnie zasnąć. W pewnym momencie okazuje się już, że niemożliwe jest wyjście z domu bez drinka.
Źródło: glowydogory.pl