Data publikacji:

Wiele la temu zastukał do moich drzwi sąsiad i ostrzegł mnie, abym wraz z całą rodziną natychmiast poddał się szczepieniu przeciw ospie. Był jednym z tysięcy ochotników, którzy nakłaniali do tego w Nowym Jorku. Przerażeni ludzie godzinami stali w kolejkach, aby się zaszczepić.

Punkty szczepień zorganizowano nie tylko we wszystkich szpitalach, ale również w siedzibach straży pożarnej, na komendach policji i w dużych fabrykach. Ponad 2000 lekarzy i pielęgniarek pracowało bez wytchnienia w dzień i w nocy. A przyczyna całego zamieszania? W Nowym Jorku u 8 osób stwierdzono ospę; dwie z nich zmarły. Dwa zgony niemal na 8 milionów ludności!

Mieszkam w Nowym Jorku od bardzo dawna i nikt dotychczas nie zastukał do moich drzwi, aby ostrzec mnie przed chorobami wywołanymi przez zmartwienia. A przecież choroby te przyniosły przez te lata o wiele więcej szkód niż ospa.

Nie przyszedł nikt, aby mi powiedzieć, że co dziesiąty człowiek żyjący obecnie w Stanach Zjednoczonych przeżywa załamanie nerwowe – przeważnie wynikające ze zmartwień i konfliktów emocjonalnych. Piszę więc ten rozdział, aby zastukać do twoich drzwi i ostrzec Cię.

Dr Alexis Carrel, laureat Nagrody Nobla, powiedział kiedyś: „Biznesmeni, którzy nie potrafią walczyć ze zmartwieniem, umierają młodo”. Dotyczy to w równym stopniu gospodyń domowych, weterynarzy czy murarzy.

Kilka lat temu podróżowałem po Teksasie i Nowym Orleanie razem z doktorem O.F. Goberem. Był on naczelnym lekarzem stowarzyszenia szpitali Gulf z Kolorado i Santa Fe. Rozmowa zeszła na skutki zmartwień. Oto co mi powiedział: ” 70 procent pacjentów, którzy przychodzą po poradę, mogłoby z niej zrezygnować, gdyby pozbyli się zmartwień i strachu.

Nie myśl tylko, że ich choroby są urojone. Nie, te dolegliwości są równie dokuczliwe jak ból żołądka, wrzody, problemy z sercem, bezsenność, ból głowy czy paraliż. Strach jest przyczyną zmartwienia. Zmartwienie z kolei wywołuje napięcie, co wpływa na nerwy i zmienia skład soków żołądkowych, czemu wielu z nas zawdzięcza wrzody.”

Dokładnie to samo stwierdza dr Joseph F. Montague w swojej książce Nervous Stomach Trouble: Wrzodów nie powoduje to co zjadamy. Powstają one przez to , co zjada nas.”

Badania przeprowadzone na 15 tysiącach pacjentów, których leczono na dolegliwości gastryczne wykazały, że czterech na pięciu pacjentów nie miało żadnych fizjologicznych przyczyn choroby.

Strach, zmartwienie, nienawiść, egotyzm oraz nieumiejętność dostosowania się do rzeczywistości były powodem większości wrzodów i innych chorób układu pokarmowego.

Ostatnio prowadziłem korespondencję z dr.Haroldem C. Habeinem z Mayo Clinic. Wygłosił on referat podczas dorocznego kongresu Amerykańskiego Stowarzyszenia Chirurgów i Lekarzy Przemysłowych, w którym zdał sprawozdanie z badań przeprowadzonych na grupie 176 dyrektorów, których średnia wieku wynosiła nieco ponad 44 lata. Więcej niż trzecia część tej grupy cierpiała na jedną z trzech dolegliwości typowych dla ludzi żyjących w stresie: chorobę serca, wrzody, przewodu pokarmowego lub nadciśnienie tętnicze.

Tylko pomyśl! Jedna trzecia naszych biznesmenów podupada na zdrowiu, zanim osiągnie 45 rok życia! To jest cena sukcesu! Ale czy można to nazwać sukcesem? Czy człowiek, który za rozwój firmy płaci własnym zdrowiem, może się nazwać człowiekiem sukcesu? Po co komu nawet cały świat, jeśli zrujnuje sobie zdrowie? Nawet jako posiadacz całego świata będziesz spał tylko w jednym łóżku na raz i jadał trzy posiłki dziennie. A to potrafi nawet świeżo upieczony pracownik. Tyle tylko, że pewnie ma zdrowszy sen, a posiłek cieszy go bardziej niż wszechwładnego dyrektora. Szczerze mówiąc, wolałbym nie być dyrektorem niż zrujnować zdrowie przed 45 rokiem życia, usiłując zarządzać firmą kolejową albo tytoniową.

Najbardziej znany producent papierosów na świecie zmarł na atak serca w lasach kanadyjskich, dokąd udał się na spoczynek. Zarobił miliony – i zmarł w wieku 61 lat. Zapewne przehandlował ładnych parę lat swojego życia za coś, co nazywamy „sukcesem w interesach”.

Moim zdaniem ten papierosowy potentat nawet w połowie nie odniósł takiego sukcesu jak mój ojciec, farmer z Missouri, który umierając miał 89 lat i ani centa przy duszy.

Lekarze z Mayo ogłosili, że ponad połowę wszystkich łóżek szpitalnych zajmują ludzie cierpiący na choroby nerwowe. A mimo to, kiedy komórki nerwowe tych ludzi bada się pod mikroskopem podczas sekcji, wydają się najzdrowsze na świecie. Ich „nerwowe kłopoty” nie są spowodowane fizycznym zużyciem neuronów, lecz poczuciem frustracji, niepokoju, klęski, zmartwieniami, strachem i desperacją. Platon powiedział, że największym błędem popełnianym przez lekarzy jest to, iż leczą oni nasze ciała nie próbując nawet uleczyć umysłów, chociaż umysł i ciało są nierozłączne i nie mogą być traktowane oddzielnie.

Sztuka medyczna potrzebowała 23 stuleci, aby zrozumieć tę wielką prawdę. Właśnie rozwijamy nową dziedzinę medycyny, psychosomatykę, która leczy zarówno ciało, jak i umysł. I czas najwyższy; lekarzom już dawno udało się pokonać straszne choroby powodowane zarazkami, takie jak cholera, ospa, febra i dziesiątki innych, które miliony ludzi wpędziły do grobu. Nie potrafią oni jednak radzić sobie ze skutkami zmartwienia, strachu, nienawiści, frustracji i desperacji. A choroby te szerzą się z przerażającą wręcz prędkością.

Co jest przyczyną tych schorzeń? Nikt nie potrafi udzielić jasnej odpowiedzi na to pytanie. Ale jest wysoce prawdopodobne, że w wielu przypadkach strach i zmartwienia przyczyniają sie do ich powstania.

Nękani lękiem i obawą, nie potrafiąc poradzić sobie z twardą rzeczywistością, zrywamy wszelkie kontakty z otoczeniem i uciekamy w świat imaginacji, w ten sposób rozwiązując wszelkie swoje kłopoty.

Kiedy przeprowadzałem wywiad z gwiazdą filmową Merle Oberon, usłyszałem od niej, że zmartwienia odrzuca od siebie jak najdalej, ponieważ przez nie przestaje dobrze wyglądać na ekranie.
„Kiedy po raz pierwszy próbowałam dostać się do filmu, byłam zdenerwowana i przerażona. Dopiero przyjechałam z Indii i nie znałam nikogo w Londynie, gdzie chciałam dostać rolę. Byłam u kilku producentów, ale żaden z nich mnie nie zatrudnił, a pieniądze zaczynały mi topnieć. Przez dwa tygodnie jadłam tylko krakersy, popijając wodą. Byłam nie tylko zrozpaczona. Byłam po prostu głodna. Powiedziałam sobie: A może jesteś idiotką? Może nigdy nie dostaniesz sie do filmu? W końcu nie masz żadnego doświadczenia, bo nigdy nie grałaś. Co masz do zaoferowania poza ładną buzią?
Podeszłam do lustra i ujrzałam w nim, jakiego spustoszenia dokonało zmartwienie w moim wyglądzie. Wyryło mi zmarszczki na twarzy, miałam lękliwe spojrzenie. Powiedziałam więc sama sobie: Natychmiast musisz z tym skończyć. Nie możesz sobie pozwolić na rozpacz. Masz do sprzedania tylko swój wygląd, a zmartwienia go niszczą.

Niewiele jest rzeczy, które szybciej od zmartwień mogą postarzyć kobietę. Niepokój zupełnie zmienia twarz. Sprawia, że zaciskamy szczęki i rysuje nam twarzach zmarszczki. Wykrzywia twarz grymasem. Może tez spowodować siwiznę, a w niektórych wypadkach wypadanie włosów. Niszczy cerę pryszczami plamami.

Podczas wojny Chińczycy torturowali jeńców, związując im ręce i nogi i umieszczając pod pojemnikiem, z którego kropla po kropli kapała woda, dzień i noc. Kap, kap, kap… krople te odbijały się echem w głowie ofiary, aż wreszcie dźwięk zaczynał przypominać uderzenie młotem i więźniowie popadali w szaleństwo. Tę samą metodę stosowano wczasach inkwizycji oraz w niemieckich obozach koncentracyjnych.

Zmartwienie przypomina spadające nieustannie krople wody. Krople zmartwienia niejednego już doprowadziły do szaleństwa i samobójstwa.

Czy kochasz życie? Czy chcesz żyć długo i cieszyć się dobrym zdrowiem? Oto co możesz zrobić. Raz jeszcze cytuję doktora Alexisa Carrela, który powiedział: „Ci, którzy zachowają spokój wewnętrzny pośród wrzawy współczesnego świata, są odporni na choroby nerwowe”.

Czy potrafisz zachować wewnętrzny spokój pośród wrzawy współczesnego świata? Z całą mocą „tak”. Większość z nas jest silniejsza, niż nam się wydaje. Mamy wewnętrzne źródła siły, których może dotychczas nie odkryliśmy.

W swojej nieśmiertelnej książce Walden Thoreau napisał: „nie znam bardziej optymistycznego faktu niż ludzka zdolność do ulepszania życia dzięki świadomemu działaniu…. Jeśli ktoś z ufnością podąży za swoimi marzeniami i postanowi prowadzić życie, które sobie wyśnił, bardzo szybko osiągnie niespodziewany sukces.”

źródło: stres.zdrowi.com.pl