Data publikacji:

Coraz częściej do przychodni seksuologicznej przychodzi młody biznesmen, który zbudował dom, kupił samochód, ożenił się, a w łóżku ma… same niepowodzenia.

Dr Adam Jędzura, urolog i seksuolog z Lublina, przyjmuje wielu takich pacjentów. Rzecz jasna, wszystkim stara się pomóc, choć niekiedy problemy są zbyt skomplikowane.

Następstwa pracoholizmu
Okazuje się, że zaburzenia zdrowia psychicznego i seksualnego są jednym z następstw pracoholizmu biznesmenów, u których właśnie, w wyniku kumulacji zmęczenia, stresów itp. czynników zaczynają pojawiać się zaburzenia erekcji członka. – Początkowo bagatelizują oni to zjawisko, uciekają się do zmiany diety, „sprawdzenia się” z inną partnerką – twierdzi prof. Zbigniew Lew-Starowicz – i to przynosi nawet pewien efekt. Bo nowy obiekt erotyczny może uruchomić „rezerwy” organizmu i próba wypadnie pomyślnie. Jednak nie na długo; po pewnym czasie i to nie przynosi skutku.

Zmiana zachowań
Nowe środowisko, tryb życia, możliwości finansowe itp. czynniki stają się często przyczyną metamorfozy zachowań seksualnych u części biznesmenów. Pojawia się np. zainteresowanie seksem orgiastycznym, a więc seks w trójkę, grupowy, filmowanie na wideo swoich przygód, ujawnianie się dotąd ukrywanych dewiacyjnych potrzeb, zmuszanie żon do zaakceptowania wizyt kochanek w ich domu. Jednak zmiana zachowań biznesmenów powoduje nierzadko, że kontakty seksualne z własną żoną stają się coraz rzadsze. Nawet jeśli partner decyduje się na seks, to czas poświęcony pieszczotom ulega skróceniu. Wszystko w łóżku odbywa się jakby mechanicznie. Kobieta odczuwa, że na pierwszym miejscu jego partnera znalazła się praca, a ona została odsunięta na dalszy plan. Zauważa, że mąż bywa często zdenerwowany, czuje się niedoceniany i często podkreśla, że przecież wszystko to, co robi zawodowo, to dla ich wspólnego dobra – poprawy warunków i jakości życia.

Rozdrażnione żony
Kij ma zawsze dwa końce. Z jednej strony narasta niezadowolenie z życia seksualnego mężczyzn, a z drugiej niezaspokojenie seksualne żon biznesmenów prowadzi u nich do nerwic, zaburzeń psychosomatycznych. Wiele żon męczy również zazdrość, gdy wiedzą, że mąż przebywa często w obecności innych kobiet, a przyjęcia, interesy, kolacje sprzyjają zawieraniu nowych znajomości. Widzą wreszcie, że mężowie zaczynają prowadzić styl życia playboya – że mają romanse, późno wracają do domu i z własną żoną zaczynają unikać seksu.
Żony, które nie mogą się z tym pogodzić, zwracają się do psychologa, prosząc o pomoc w ratowaniu związku. Jeśli mężczyznom-biznesmenom faktycznie na tym zależy, dają się niekiedy przyprowadzić do poradni psychologicznej. Inaczej – rozwód wisi na włosku.

Źródło: kobieta.interia.pl